W piątek 24 lutego w Gminnym Ośrodku Kultury w Gietrzwałdzie odbył się wernisaż wystawy plakatów Wojciecha Korkucia. Wydarzenie wywołało wiele kontrowersji wśród mieszkańców naszej gminy. Kod Korkucia może wydawać się trudny do rozszyfrowania - stąd kłopoty z interpretacją. Wojciech Korkuć najpierw zwraca uwagę, po chwili zastanowienia nawet szokuje, a następnie wzbudza refleksję i podziw. Kino amerykańskie każdego roku prezentuje filmy poruszające temat niewolnictwa i nikt nie określa ich jako rasistowskie. Problem "polskich obozów koncentracyjnych" jest bardzo wyraźny - i tak jak Amerykanie przyznają się do swoich nadużyć na tle rasowym - tak i niemieckie media nie powinny uciekać się do zbędnej prowokacji. W tej chwili możemy nawet usłyszeć stwierdzenia, że "obozów w ogóle nie było". Jaki jest cel wystawy? Przypominać, przypominać i jeszcze raz przypominać.  Na jednym z plakatów znajduje się cytat Józefa Piłsudskiego: "Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”. Liczne prace odnoszą się także do najnowszej historii Polski. Duża część wystawy ma charakter antywojenny (aneksja Krymu i krytyka władz Rosji). Zaprezentowano także plakaty poświęcone Żołnierzom Wyklętym. Wystawę można oglądać do 8 marca 2017. 

Gościem gietrzwałdzkiej wystawy Wojciecha Korkucia był mec. Lech Obara – Prezes Stowarzyszenia Patria Nostra, które od ponad siedmiu lat aktywnie przeciwdziała stosowaniu określenia „polskie obozy zagłady” przez zagraniczne media.

Wystawa Wojciecha Korkucia włączyła się w tradycyjne obchody Dni Seweryna Pieniężnego. Pieniężny był ostatnim wydawcą i redaktorem przedwojennej "Gazety Olsztyńskiej", osobą zasłużoną dla zachowania polskiej tożsamości narodowej na Warmii. Od 1918 r. prowadził drukarnię i oficynę wydawniczą. We wrześniu 1939 roku został aresztowany przez gestapo, a 24 lutego 1940 r. zamordowany w obozie koncentracyjnym w Hohenbruch koło Kłajpedy. Według relacji współwięźniów - został rozstrzelany w przededniu swych 50. urodzin. W tym samym dniu na polecenie komendanta strażnicy zabili innych polskich działaczy z dawnych Prus Wschodnich: opiekuna hufca Związku Harcerstwa Polskiego Leona Włodarczaka, kierownika polskiej szkoły w Unieszewie Jana Mazę i współwydawcę "Gazety Olsztyńskiej" Wojciecha Gałęziewskiego.

GOK Gietrzwałd, Fot. Dariusz Całka