Za nami XII Spotkania Warmińskie w Gietrzwałdzie. W tym roku impreza trwała tylko jeden dzień (20 sierpnia). Organizatorzy skoncentrowali się na muzyce ludowej i folkowej. Jak co roku nie zabrakło straganów z regionalnym jedzeniem (mięsa, sery, ciasta) oraz z rękodziełem, były także atrakcje dla dzieci. Imprezę poprowadzili Renata Krasowska-Jokniene z Litwy oraz Wojciech Gudaczewski - szef promocji w gminie Gietrzwałd. W programie różnorodne i ciekawe występy artystyczne. Jako pierwszy na scenie pojawił się: niewidomy Szymon Wasiłowicz z Krakowa z piosenką "New York, New York" Franka Sinatry. Szymon zaśpiewał jeszcze później  kilka słynnych standardów jazzowych. Następnie jeden ze swoich trzech tańców wykonała Grupa Taneczna OSA z Niemenczyna. Kolejny punkt programu to żywiołowy spektakl muzyczny "Zalicanie i Kochanie"  Zespołu Ludowego "Mozaika" z Miłomłyna, który publiczność nagrodziła śpiewem i gromkimi brawami. Artyści częstowali widzów słodkimi racuchami.

Ponownie na ludowo: "Pokolenia" z Biesala i kilka warmińskich przyśpiewek. Następnie polska muzyka przedwojenna - tu wspaniałe  umiejętności wokalne zaprezentowała Renata Krasowska-Jokniene. Potem dwóch bardów - pierwszy z Gietrzwałdu czyli Grzegorz Jacek Pawłowski, drugi z Trójmiasta - "kontrowersyjny" Bartek Kalinowski.  Przed i po gwieździe wieczoru wystąpił ostródzki duet Akustik - muzycznie: szanty, czyli żeglarskie piosenki. Koncert zespołu CzessBand rozpoczął się wcześniej niż planowano - z pewnością nikt nie był zawiedziony repertuarem. Grali skocznie, szybko, głośno, wesoło i z przytupem. Utwory głównie polskie, ale także rumuńskie czy węgierskie.
CZESSBAND to warszawska kapela akustyczna, grająca muzykę nie tylko folkową z różnych stron świata – „właściwie gramy wszystko, co ma porządną melodię” – mówią o sobie członkowie zespołu. „Celem nie jest muzyczna Cepelia, bo żyjemy tu i teraz, mamy Internet, komórki, empetrójki i nieograniczony dostęp do muzyki z różnych zakątków. Staramy się przypomnieć, że muzyka warszawska to muzyka wielu wpływów światowych i że stolica zawsze na te wpływy była otwarta. Daleko nie szukając - np. apaszowskie tango ma swe korzenie w Argentynie, a polka galopka pochodzi z Czech. Dlatego bez skrępowania czerpiemy z wszelkich gatunków, nawet tych niekoniecznie kojarzonych z folkiem warszawskim - z bluegrassu bierzemy sobie drive, z Bałkanów piękne melodie, z Węgier przytup, z Bliskiego Wschodu orientalne, zakręcone tematy, a z Warszawy - energię życiową, tradycję inspirowania się muzyką świata oraz oczywiście bogactwo pięknych, znanych wszystkim szlagierów.”

Organizatorzy: Gminny Ośrodek Kultury w Gietrzwałdzie, Gmina Gietrzwałd, Powiat Olsztyński
Patronat medialny: "Gazeta Gietrzwałdzka"

Gok Gietrzwałd
Fot. Dariusz Całka